8) Uciekamy
Z Bradem widywałam się tylko na posiłkach . Oboje wyglądaliśmy okropnie po jednej nocy wśród stworów . On miał odmrożone ręce , senne i zmęczone oczy, poszarpane ubranie i poranione ciało . Ja miałam porozrywane ubranie , pełno śladów szpon Łaskawych i pełno siniaków ,, z rzutu herosem na odległość ‘’.
- Uciekamy ?
- Ale jak , czym ? Jak się dowiedzą to nas zabiją ! Zdurniałaś ?
- Mam kawałek pazura Łaskawej nim otworzymy bramę i też zamkniemy . Mam doskonałą orientacje w terenie , nektar , ambrozje , łuk i strzały . Poradzimy sobie . Jak nie spróbujemy to się nie dowiemy . Słońce w najwyższym stanie jest w południe wiec tata nas zobaczy . – Mówiłam z takim przekonaniem że sama zaczęłam wierzyć że to się uda
- Dobra wchodzę w to . Mamy jakieś trzy może cztery godziny
- To szykujmy się . Za dwie godziny tutaj . Bogowie niech się nam uda- przytuliliśmy się mocno – Damy rade
Po tych słowach rozeszliśmy się . Wchodząc do ,,domu ‘’ widziałam zdenerwowane stwory . Oczywiście Łaskawe musiały się wyszaleć a na kim ? NA MNIE !!! Jakby nie to że musiałam żyć do wieczora na pewno by mnie zabiły. Rzucały mną z jakiś 3 metrów na ziemię i bawiły się tym znakomicie . Po jakimś czasie śmiejąc się wyleciały . Posiniaczona , obolała , pocięta i całkowicie bez sił sprawdziłam czy zabrałam potrzebne rzeczy . Pełna obaw wyszłam na spotkanie za Bradem .
- Gotowy ?
- Jestem cały obsrany ze strachu ! To wystarczy za odpowiedz
- Znaczy gotowy ! Idziemy mam pazur – wyjęłam go z kieszeni i przecięłam szybko bramę i byliśmy wolni , Zamknęłam je i wyrzuciłam pazur jak najdalej mogłam . Zaczęliśmy biec i po kilkunastu metrach zaskoczyła nas woda. Pomyśleliśmy o wszystkim tylko nie o wodzie .
- Co robimy ?
- Płyniemy , choć szybko
- Ja, ja ,ja nie umiem . – mówiąc to zrobił się cały czerwony
- Dasz rade
Pomogłam mu przepłynąć te 120 m . To były najcięższe dosłownie ciężkie 120 m . Brad jest chłopakiem o ciemno czerwonych oczach , włosach czarnych w całkowitym nieładzie . Zbudowany jest potężnie , ubrany na czarno , na bluzce miał zbroje , ręce wielkie ale mogę zrobić dosłownie wszystko. Po wyjściu z wody prawie od razu moje ubranie wyschło .Ale ja musiałam chwile odsapnąć . Biegliśmy na Północ ale i lekko skręcając na Wschód . Cały czas był las , las , las, las . Kiedy wybiegliśmy prawie bez sił na łąkę widziałam słońce w tak pięknym świetle , że zaczęłam być dumna iż mogę patrzeć na nie patrzeć . Tą zdolność maja tylko dzieci Apolla , gdyż inni herosi jak i śmiertelnicy nie mogą na nie spojrzeć , jak sami dobrze wiecie . Zaczęłam się modlić do taty . Nic to nie dawało . Nagle usłyszeliśmy ciche kszyki , ale były coraz głośniejsze
- Znaleźli nas !!!!! Szybko Lena !!!
Skupiłam całą swoją moc słońca , chciałam ją wyciągnąć na powierzchnie , wydobyć z siebie . Udało się aż za dobrze . Nagle zaczęłam świecić jasnym promieniem i ujrzałam jak potwory docierają do nas , ale odwracają oczy , tak jak Brad . Lśniłam niczym słońce i wznosiłam się coraz wyżej i wyżej . Uwidziałam na niebie mocniejsze światło w oddali . To był tata , zauważył mnie , ale i tak był jeszcze daleko i to bardzo . Na ziemi Łaskawe i Ogry oraz cała banda z paskudni.pl szła powoli do Brada cały czas patrząc na ziemie . Wyjęłam swój łuk i zaczęłam strzelać we wszystko co się ruszało , no oprócz herosa . Po paru minutach zemdlałam i spadłam na ziemie z wielką siłą. Podeszła do mnie Łaskawa i powiedział
- Teraz zobaczysz , za ucieczkę i tą zabawę srogo zapłacisz . Twój kolega też
- To ty zapłacisz - powiedziałam ledwo żyjąc i strzeliłam w nią strzałom. Później pamiętam tylko jak się rozpływała w powietrzu .
----------------------------------
Będę dodawać dwa rozdziały , bo wiem iż to całe opowiadanie jest nieciekawe i mało opisowe .Chce je szybko skończyć . Za ok. trzy tygodnie będzie zakończenie.
Szykuje dla was coś niezwykłego , ciekawszego z wolniejszą akcją . Powiem tylko że będzie miłość i wampiry !!!
Dwa rozdziały? Dobry pomysł. Nie żebym miała coś do Twojego opowiadania ale już nie mogę się doczekać tego kolejnego opowiadania. Czekam z niecierpliwością. Weny życzę i zapraszam do mnie. :)
OdpowiedzUsuńMnie nie musisz zapraszać sama się wproszę hahaha ") Znasz mnie
OdpowiedzUsuńRzut herosem na odległość, hahaha o Jezu leże:D. Matko, Łaskawe takie okrutne -.-. Jak tak można?
OdpowiedzUsuńŁuhu, Apollo górą. Taak, Łaskawa pokonana - tak jakby, tymczasowo xd. Ale zawsze :D.
Za 3 tygodnie koniec? Ja moje wypocinki ze 2 lata będę pisac zanim skoncze... Rozdzial na miesiąc w najlepszym wypadku xd.
Weny ;*