7) Osłabienie
Widać było , że szykuje się bitwa . Potwory szykowały się szybko i
sprawnie . Kiedy wychodziły przez bramę na która wcześniej nie zwróciłam nawet
uwagi zobaczyłam , że po jej drugiej stronie jest woda pełno wody . Kiedy
ostatni stwór wyszedł Harpia przecięła bramę pazurem i zanikła . Jakby tam nie
było nic po prostu ściana. Byliśmy w zamaskowanym terytorium nie do znalezienia. Po całym ciężkim dniu ,
wieczorkiem powróciła niekompletna banda stworów . Niestety Łaskawe wróciły w
komplecie .Nie było połowy potworów
BOGOM NIECH BĘDĄ DZIENKI . Po
ogarnięciu sytuacji zostaliśmy zabrani do giganta
- Jak się macie – powiedział
dumnie i zakaszlał
- Lepiej od ciebie , to z pewnością – rzekł oczywiście Olivier
-
To się zmieni . Zabrać syna Zeusa i wypuścić wiecie gdzie .A i możecie się troszkę
zabawić haha- Łaskawa podeszła do Zacka
i chciała go chwycić ale on podszedł do mnie
- Leno uratuje cię i chłopaków zobaczysz ! Zrobię co się da ! Nie
zawiodę Cię – po tych
słowach przytulił mnie mocno . Ale musiał już iść. Teraz już wszystko się
zmieni na gorsze.
-
A teraz Olivier jak się z tatą gadało . Zabrać go razem z synem Zeusa. I
pokażcie mu co robimy z takimi gadatliwymi herosami
- To moja sprawa ja mu kazałam . Zostawcie go w spokoju
- No to co on wykonał i on kare poniesie ! Rozumiesz !!!!!!! Jego decyzja jak zginie .
- Nieee . Zostawcie mnie – krzyczał jak go zabierali , a ja nie mogłam
nic zrobić
- A teraz Brad . Cyklopy się tobą z chęcią zajmą i odpłacą za
wcześniejsze twe wybryki .Jestem
gigantem ale nie chciał bym być teraz na twoim miejscu.- patrząc na niego
widziałam oczy wielkie jak mandarynki z przerażenia- I została na Heroska. Dowódca bandy . Wiesz
że to przez ciebie będą cierpieć . Jak się z tym czujesz
- Zamknij się . Przestań – krzyczałam na niego , nie chcąc do siebie
dopuścić tego co mówił
- To prawda i nic już nie zmienisz . Ty idziesz do – wskazał palcem na Łaskawe
które zaczęły się cieszyć - Kochane ona z wami zamieszka , w najciemniejszym
zakątku jakie znajdziecie . No i już możecie zacząć zabawę. Ale chce ją żywą
tutaj jutro wieczorem - Mówiąc to do Łaskawych patrzył się na mnie jakby miał mnie widzieć po raz ostatni
- Nieeeeeeeeeee – krzyczałam , ale to nic nie dało
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz