sobota, 24 stycznia 2015

10) U Bogów

Tego wieczoru tata podwiózł nas do Obozu , w którym zostaliśmy hucznie przywitani . Kiedy skończyłam opowiadać całą dziwną historie obozowicze zaczęli się nabijać z Giganta , jego pomysłów i planów .  Teraz jak o tym myślę to rzeczywiście był z niego kawał durnia . Wieczór  spędziłam z Zackiem na plaży. Było naprawdę cudownie i gdyby nie to , że mogłam zginąć to w sumie całkiem miły dzień . Rozmawialiśmy o jego życiu w sierocińcu , o tym że jest jedynym synem Zeusa . Potem  o mnie , mojej mamie , życiu obozowym . I rozmawialiśmy tak do ok północy , mimo iż cisza nocna i przymusowe nie wychodzenie z domków jest od 22 Chejron pozwolił nam siedzieć ile chcemy. Nigdy nie sądziłabym , że syn Zeusa może być taki miły , rozsądny …..  Co tu dużo mówić ogólnie boski . Rankiem wybraliśmy się na Olimp  w spawie ostatnich zdarzeń. Kiedy go zobaczyłam był jeszcze piękniejszy niż wcześniej , może to dlatego że wchodziłam tam z bogiem . Tata idąc zachwycał się każdą boginką co niekoniecznie było fajne w stosunku do mnie , ale zabawne hahah. Wchodząc na sale tronową widziało się ok 15 m Bogów na swoich równie dużych  . Tata zajął swoje miejsce, a cała nasza czwórka stanęła na przeciwko tronów 
-  Zaczynamy obrady – powiedział pan niebios – Porwano Aresa , czworo herosów , jednego usiłowano zabić . I to wszystko z zemsty Giganta .
- Tak panie . – powiedziałam
- A może opowiesz nam całą historie
Zrobiłam co kazał Zeus , a kiedy  skończyłam wszyscy byli pełni podziwu  - A więc tak to sobie ubzdurał , ale widzę że żyjesz i już masz się dobrze
- Tak panie Zeusie . To dzięki zdolnością medycznym Taty
-  Apollinie Na przyszłość upewniaj się , że zabiłeś wszystkich . To tyczy się wszystkich , ciebie Artemido tym bardziej . A co zrobimy z tą czwórką  Hmmmm
Synu Hermesa Olivierze ! Twa zasługi wynagrodzi ci twój ojciec odpowiednio. Z tego co mi mówił nawet minimalnie ci zazdroszczę  haha
- Dziękuję panie – ukłonił się Zeusowi i usiadł pod tronem Hermesa
- Synu Hefajstosa Bradzie ! Podobno wykuwałeś piękne i wytrzymałe włócznie. Jeśli masz ochotę możesz pomagać tacie . O ile się zgodzi .
- Naprawdę mogę ! Dziękuje .
- Synu mój Zacku !. Jestem z ciebie bardzo dumny . Mimo braku ćwiczeń i pewności siebie uratowałeś Lenę . Dla ciebie w podziękowaniu mam niespodziankę , z tego co wiem jutro  mas urodziny wiec jeśli pozwolisz ,  wręczę ci go wtedy  No i wreszcie ty córko Apolla Leno ! Wielka odwaga , spokój , opanowanie i chart ducha . Byłaś gotowa zginąć dla taty . Twój prezent jest z połączenia moich i Apolla sił , no i Hefajstosa . Proszę oto piękne złote , świecące niczym słońce skrzydła . Wystarczy żebyś zawsze miała tą bluzkę na sobie . Załóż !  – kiedy ubrałam złotą koszulkę , i tak lekką iż nie było jej czuć na siebie i skoczyłam w górę otworzyły się rzeczywiście , ale ja od razu spadłam
- Bardzo dziękuje za prezent . Musze poćwiczyć  - ukłoniłam się i mrugnęłam do taty , a on odwzajemnił spojrzenie
- Drogi Aresie co ja mam z tobą zrobić
- Zeusie nie karz go to wspaniały, odważny , inteligentny  Bóg  . Tylko miał pecha . Pomógł nam na końcu ze stworami –powiedziałam -
- Dziękuje Leno . Miło mi słyszeć , a zwłaszcza z twoich ust. Nie dziwie się  , że moi chłopcy cię tak lubią . I wiele osób mogło by os ciebie wziąć przykład
- To nie twoja wina , że jesteś wredny i przy tobie sam się chcesz zabić . Taki jesteś i za to cię wszyscy lubią . Szczerość do bólu jest w tobie jedną z największych zalet
- Lena – powiedział tata – Nie przesadzasz czasem . To Ares haha – popatrzyli na siebie wrogo

      -Koniec gadania. Herosi do Obozu . Zebranie zakończone

----------------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------------------
;) ;) ;) 
9 ) Ratujemy się nawzajem 
Obudziłam się rano w złotym pałacu taty , który siedział obok mnie.
- Tata ?
- Lena ! Już dobrze odpoczywaj dziecko . Zużyłaś całą swoją energie . Znalazłem cię ledwo żywą leżącą w dziurze w ziemi którą zrobiłaś spadając z nieba . Potwory uciekły .
- A co zz z Bradem
- Kim ?
- Ttt tato gdzie on jest
- Nwm córko . Jak cię znalazłem byłaś sama, i kilka potworów uciekało
- Nie on. A Zack i Olivier ?
- Oboje żyją . Byli na olimpie obaj poturbowani , posiniaczeni ledwo żywi , powiedzieli nam co i jak . Bali się o was , a zwłaszcza Zack . Są w Obozie , zobaczycie się wkrótce
-  Super ! Ale co z Gigantem on ,on mówił …..
- Ciiii musisz teraz odpocząć , jesteś słaba . Musisz wrócić do formy . Jestem z ciebie bardzo dumny .
Cieszyłam się z jego słów i chciałam być zawsze blisko niego . Wkrótce zasnęłam! Przebudziłam się dopiero następnego ranka .  Kiedy wstałam zauważyłam iż Apollo wysyła kogoś by leciał wraz ze słońcem , bo on ma teraz ważniejsze sprawy na głowie . Pierwszy raz widziałam go wściekłego i nie chętnie go znów tak zobaczę .
- Co się stało ? Wszystko dobrze tato?
- Nie nic . Znaczy – po tych słowach zaprowadził mnie do pokoju i zaczął mówić znowu – Otis wie , że uciekłaś i wie , że jesteś ze mną
- No i  co z tego ???
- Nie przerywaj dobrze !  To poważna sprawa – potaknęłam głową , a jego dalsze słowa mi się nie spodobały – Ares przez cały czas twojego porwania nie odzywał się i nie dawał znaków życia . Okazało się , że go też pojmano . Gigant proponuje zamianę za niego bo inaczej wrzuci go do Tartaru . A Brada zabije . Jemu w siora w no kogo zabije . Byle zniszczyć z zamieszaniem
- Ja nie mogę ! Rzeczywiście mówił , że ma Aresa, ale . Ale na kogo ?
- Nas. Wymiana przy wejściu do Tartaru . Odda ich, a tego samego dnia ma cię stracić i ja mam być przy tym – kiedy skończył mówić rozpłakał się
- Tato nic się nie dzieje .– nigdy tak jeszcze nie skłamałam – coś się wymyśli . A co z tobą – patrząc na niego , ujrzałam boskie oczy w strachu  - Jeszcze nie wiem co aleeee. Mam plan Tata . Przeżyjemy zobaczysz . Wszyscy  ,on zginie mogę się założyć  – Opowiedziałam mu co wymyśliłam , a on niechętnie się zgodził i powiedział reszcie Bogów nasz plan .
W skrócie : Po wymianie odliczamy do 5 i strzelamy strzałami we wszystkie strony .Tata daje miecz Aresowi  Po prostu zabijamy  wszystkie potwory . Idziemy do giganta i go tek samo  pokonamy. Krótkie, z sensem łatwe do zapamiętania .
Po południu stałam razem z tatą i pełnią obaw czekaliśmy na Łaskawe , Ogry piekielne i  resztę  . Otis podobno, czuje się coraz gorzej . Dobrze mu tak ! W pewnej chwili ujrzałam Aresa i stwory prowadzące go i Brada
- Naprawde dałeś się znowu złapać ?- nie omieszkał mu tego wypomnieć Apollo
- Jak chcesz to następnym razem ty bedziesz przynętą
- Dość do rzeczy . Zamiana . Aż sama nie wierze , że to robię.  Aresa na takie nic
- Cooooo – wzburzył się tata – Naj przystojniesza postać świata tu stoi i ty mówisz takie nic .  No wiesz co …-  Łaskawa mu przerwała , ale on był dalej pełen obrazy
- Witaj ponownie . Jak widzisz jestem sama . Czyja to sprawka- powiedziała ostatnia Łaskawa
- Moja ? – Odpowiedziałam jej
- Tak !!! A teraz za to wreszcie zapłacisz – Zrobiła rzecz której się nie spodziewałam . Poszła ze mną na samiutki koniec , tak że za nami był tylko gesty las . Przyłożyła mi szpony do twarzy . Nie mogłam drgnąć bo bym się zabiła -  Mogą zginąć wszyscy moi ludzie , ale ty z tond żywa nie wyj ..
- Nie przyszedłem za późno – powiedział Zack , wyciągając swój sztylet z pleców Łaskawej , która właśnie się rozproszyła-  pierwszy raz cieszyłam się tak na jego widok . Uratował mi życie
- Mało brakowałoAtakkkk – Krzykłam , a wtedy ja z tatą zaczęliśmy strzelać z łuków . Czyli  mój plan nie był do końca dobry , ale ostatnia część czyli zabijanie było  takie jak zaplanowałam. Kiedy wszystkie stwory poległy zaprowadziłam wraz z Zackiem tatę i Aresa do Giganta , który I tak już prawie nie żył . Bóg wojny wbił mu w brzuch swój sztylet .
- Teraz to już nie żyjesz . Glizdo piekielna

- Pierwszy  raz się z tobą zgadzam – odrzekł tata z uśmiechem na ustach