niedziela, 22 lutego 2015

Rozdział 2

Przepraszam że nie dodałam wczoraj , ale nie było mnie w domuu .
-------------------------------------------------------------------------------------------------
 Każdy naprawdę każdy heros różni się od drugiego . Niektóre osoby nawet mają szczególne zdolności. Na przykład weźmy moich braci. Jeden z zamkniętymi oczami trafi potwora rzucając w niego sztyletami z różnych odległości, drugi w minutę znajdzie słaby punkt przeciwnika. Moja siostra nie wiem jak to robi naprawdę ale jak zechce to przeciwnik sam zacznie się zabijać . Ja mam broń zawsze przy sobie. Wystarczy że pomyśle o jakiejś zaraz pojawia mi się w rękach. Sama nie mam pojęcia czemu i jak to się dzieje , ale tak jakoś jest . Moce powtarzają się co ok 300 - 600 lat. Teraz coś z zupełłłnie innej beczki . Wiec mam chłopaka. Oboje mieliśmy po 16 lat kiedy zaczęliśmy chodzić z Charlym. Jest on snem Ateny Bogini mądrości , jest niezwykły. Ma szare oczy , brązowe włosy i jasną karnacje . Jest sprytny, inteligentny , romantyczny , rozważny i przystojny . Spędzaliśmy razem napraaaawde mnóstwo czasu. Oboje jesteśmy grupowymi naszych domków. Opiekujemy się rodzeństwem , chodzimy na zebrania , uczymy podgrupowych i w ogóle resztę herosów naszych specjalności. Kochałam go naprawdę bardzo i z czasem zaczęłam myśleć o nim coraz poważniej i co może być po tym jak już porzucimy obóz. W wakacje mama postanowiła wybrać się zemną na wycieczkę do Rosji.( jak już wcześniej wspomniałam ) Zgodziłam się , ale niestety nie mogłyśmy zabrać Charlyego . Dzień przed wyjazdem pożegnałam się z całym domkiem siostrami i braćmi oraz z chłopakiem .
 - Zero randek ! Zero godzinnych pogaduszek z dziewczynami, chyba że narady ,, inteligentnych „ 
 - Zero kogokolwiek ! Zero myślenia o innych facetach, chyba że ,,planowanie .. ich zabić hah po co my to zawsze powtarzamy
- Jak mówią przezorny zawsze ubezpieczony ! Ale wiesz wolę mieć pewność zostawiając cię tu beze mnie i to z córkami Afrodyty.
- Nie ufasz mi! – mówił z uśmiechem na twarzy. Jednak zaraz on znikł - Uważaj na siebie. Pamiętaj o mnie i o nas razem. Jak się zgubisz odnajdę cię . Kocham cię . – mówił szybko i wyraźnie , ale po chwili zrobił głęboki oddech i popatrzył na mnie z zasmuconą minką - Może jednak nie jedź ?
- Nie martw się jadę na cztery tygodnie. Wrócę , a nawet jeśli się zgubię pomyśle i znajdę sposób.
- Taaa pomyślisz chciałbym to widzieć
 Rozeszliśmy się każdy w swoją stronę . Kiedy przekroczyliśmy granice Ameryki poczułam no takie dziwne uczucie. Jakbym miała mniej siły i moje choroby zanikły . To dlatego , że Bogowie mają swoją siedzibę w USA i tam skupia się ich siła i moc . Herosi mają swoje dziwactwa ADHD i dysleksje . Nie tylko opuściło mnie trochę mocy , ale i w całości obie choroby . Czytałam płynnie w różnych językach nie tylko po Grecku , ale i Rosyjsku. Czemu akurat po niemu ? Każdy bóg ma jakby swój język np. Afrodyta Francuski , Ares min, Rosyjski. Mama doskonale o tym wiedziała i dzięki temu mogłam się po tym kraju swobodnie przemieszczać wraz z nią jako ,, tłumacz gogle ‘’ . W Rosji było fajnie , inne państwo , kultura . Zwiedziłyśmy piękną Moskwę i inne równie piękne miasta. Minął drugi tydzień ( połowa wyjazdu ) kiedy to mama pojechała sama na zakupy . Niestety przytrafił się wypadek. Jakiś gamoń wpadł w poślizg i zderzył się z nią autem. Oboje tego nie przeżyli.