Obudziłam
się rano w złotym pałacu taty , który siedział obok mnie.
- Tata ?
- Lena ! Już dobrze odpoczywaj dziecko . Zużyłaś całą
swoją energie . Znalazłem cię ledwo żywą leżącą w dziurze w ziemi którą
zrobiłaś spadając z nieba . Potwory uciekły .
- A co zz z Bradem
- Kim ?
- Ttt tato gdzie on jest
- Nwm córko . Jak cię znalazłem byłaś sama, i kilka
potworów uciekało
- Nie on. A Zack i Olivier ?
- Oboje żyją . Byli na olimpie obaj poturbowani ,
posiniaczeni ledwo żywi , powiedzieli nam co i jak . Bali się o was , a
zwłaszcza Zack . Są w Obozie , zobaczycie się wkrótce
- Super ! Ale
co z Gigantem on ,on mówił …..
- Ciiii musisz teraz odpocząć , jesteś słaba . Musisz
wrócić do formy . Jestem z ciebie bardzo dumny .
Cieszyłam się z jego słów i
chciałam być zawsze blisko niego . Wkrótce zasnęłam! Przebudziłam się dopiero
następnego ranka . Kiedy wstałam
zauważyłam iż Apollo wysyła kogoś by leciał wraz ze słońcem , bo on ma teraz
ważniejsze sprawy na głowie . Pierwszy raz widziałam go wściekłego i nie
chętnie go znów tak zobaczę .
- Co się stało ? Wszystko
dobrze tato?
- Nie nic . Znaczy – po tych
słowach zaprowadził mnie do pokoju i zaczął mówić znowu – Otis wie , że
uciekłaś i wie , że jesteś ze mną
- No i co z tego ???
- Nie przerywaj dobrze
! To poważna sprawa – potaknęłam głową ,
a jego dalsze słowa mi się nie spodobały – Ares przez cały czas twojego
porwania nie odzywał się i nie dawał znaków życia . Okazało się , że go też
pojmano . Gigant proponuje zamianę za niego bo inaczej wrzuci go do Tartaru . A
Brada zabije . Jemu w siora w no kogo zabije . Byle zniszczyć z zamieszaniem
- Ja nie mogę !
Rzeczywiście mówił , że ma Aresa, ale . Ale na kogo ?
- Nas. Wymiana przy
wejściu do Tartaru . Odda ich, a tego samego dnia ma cię stracić i ja mam być
przy tym – kiedy skończył mówić rozpłakał się
- Tato nic się nie dzieje .– nigdy
tak jeszcze nie skłamałam – coś się wymyśli . A co z tobą – patrząc na niego
, ujrzałam boskie oczy w strachu -
Jeszcze nie wiem co aleeee. Mam plan Tata . Przeżyjemy zobaczysz . Wszyscy ,on zginie mogę się założyć – Opowiedziałam
mu co wymyśliłam , a on niechętnie się zgodził i powiedział reszcie Bogów nasz
plan .
W skrócie : Po wymianie odliczamy do 5 i
strzelamy strzałami we wszystkie strony .Tata daje miecz Aresowi Po prostu zabijamy wszystkie potwory . Idziemy do giganta i go
tek samo pokonamy. Krótkie, z sensem
łatwe do zapamiętania .
Po
południu stałam razem z tatą i pełnią obaw czekaliśmy na Łaskawe , Ogry
piekielne i resztę . Otis podobno, czuje się coraz gorzej .
Dobrze mu tak ! W pewnej chwili ujrzałam Aresa i stwory prowadzące go i Brada
- Naprawde dałeś się znowu
złapać ?- nie omieszkał mu tego wypomnieć Apollo
- Jak chcesz to następnym razem
ty bedziesz przynętą
- Dość do rzeczy . Zamiana . Aż
sama nie wierze , że to robię. Aresa na
takie nic
- Cooooo – wzburzył się tata –
Naj przystojniesza postać świata tu stoi i ty mówisz takie nic . No wiesz co …- Łaskawa mu przerwała , ale on był dalej pełen
obrazy
- Witaj ponownie . Jak widzisz
jestem sama . Czyja to sprawka- powiedziała ostatnia Łaskawa
- Moja ? – Odpowiedziałam jej
- Tak !!! A teraz za to wreszcie
zapłacisz – Zrobiła rzecz której
się nie spodziewałam . Poszła ze mną na samiutki koniec , tak że za nami był
tylko gesty las . Przyłożyła mi szpony do twarzy . Nie mogłam drgnąć bo bym się
zabiła - Mogą zginąć wszyscy moi
ludzie , ale ty z tond żywa nie wyj ..
- Nie przyszedłem za późno –
powiedział Zack , wyciągając swój sztylet z pleców Łaskawej , która właśnie się
rozproszyła- pierwszy raz cieszyłam się
tak na jego widok . Uratował mi życie
- Mało brakowało
, Atakkkk – Krzykłam , a wtedy ja z tatą zaczęliśmy strzelać
z łuków . Czyli mój plan nie był do
końca dobry , ale ostatnia część czyli zabijanie było takie jak zaplanowałam. Kiedy wszystkie stwory
poległy zaprowadziłam wraz z Zackiem tatę i Aresa do Giganta , który I tak już
prawie nie żył . Bóg wojny wbił mu w brzuch swój sztylet .
- Teraz to już nie żyjesz .
Glizdo piekielna
- Pierwszy raz się z tobą zgadzam – odrzekł tata z
uśmiechem na ustach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz