sobota, 31 stycznia 2015

12 ) Zazdrosny  
- Zaraz sprawdzę i wrócę za chwileczkę . Poczekaj .- Wtedy wybiegł z domku . Wrócił po jakichś pięciu minutach z …..Zackiem
- Widziałem jak się wywalił biegnąć na werandę u ciebie w domu . Kiedy go wołałem uciekał . Złapałem go . Proszę  - Powiedziawszy to Nico położył się na moim łóżku i odpoczywał
- Przyjacielu co ty robiłeś ?Przecież miałeś na mnie czekać nad jeziorem .
- Ja ci dam przyjaciela wszystko słyszałem . Zwykły kolega nie musisz być zazdrosny . Byłem głupi i ślepy . Myślałem że mogę ci ufać , a ty mi nawet nie powiedziałaś, że masz chłopaka . Ja ja cie ... Ja myślałem że ja i ty.. – mówiąc to miał łzy w oczach 
- Zack – Złapałam go za rękaw , ale on szarpnął się
- Zostaw mnie ! – Krzyczał
Weź się zamknij dobrze.  Jeśli myślałeś , że jej może się podobać ktoś taki jak ty to się grubo myliłeś  – Powiedział Nico
- Ty się nie odzywaj Gnido . Leno sama sobie ćwicz
- Coś ty powiedział !!! Spadaj stąd i zostaw moją dziewczynę w spokoju , albo to ja cię dorwe . Lena i tak radzi sobie lepiej od ciebie . -Zack w furii wyszedł z domku , a ja wiedziałam , że mi tego nie wybaczy . Lubiłam go , ale nie wiedziałam że mu się podobam . Fakt Nico był za surowy ,ale może dzięki temu będzie wszystko lepsze.
                    Następne dni minęły mi miło i w sympatycznej atmosferze . W pierwszy jesieni kiedy większość obozowiczów jest w szkole jak zawsze wieczorem rozpoczęła się gra o sztandar . Jak zawsze Ares vs Ateny . Mój domek był sprzymierzeńcem Ateny , tak jak Demeter . Granicą jest rzeka przedzielająca las na dwie części . Chodzi o to by zabrać sztandar wroga i przenieść go na swoją stronę . Kiedy dzieci Ateny walczyły w lesie , Demeter pilnowała, a ja z moimi grupowymi ruszyłam po sztandar .Moi bracia zajęli się pilnującymi , a  ja wzniosłam się na skrzydłach , zabrałam chorągiew i pędziłam w stronę rzeki  .  Widziałam już granice kiedy  poczułam , że ktoś ciągnie mnie za nogi . To byli synowie Aresa , aż pięciu , a ja byłam sama . Im bardziej się wznosiłam tym bardziej oni próbowali mnie ściągnąć.  Doszedł do nich Zack
- Puszczajcie ! Zack pomóż mi proszę– krzyczałam  , ale on nic nie odpowiedział . Oparł się o drzewo i przyglądał się zdarzeniu
- A bo co ptaszek nam odfrunie hahahaha . Akurat  my cię niezbyt lubimy
- Macie dziesięć sekund , albo pożałujecie . 1,2,3,- pojedyncze pióra zaczęły lśnić kiedy to zaczęli oblewać mnie wodą .
- Co wy yhy yhy yhy  robicie ? – ksztusiłam się
- Ostudzamy twój zapał . Złociutka hahaha . – Wtedy zleciałam na ziemię . – Ptaszyna spadła haha.
- yhy yhy Nie musze latać by was pokonać.– Zaczęłam strzelać gradem strzał. Ale i tak kaszel nie ustępywał.- Jak wam się ejjj - Zarzucili na mnie sznur , więc nie mogłam ruszyć rękami .
- Co wy to nie fair ! Słyszeliście o takim słowie .
- A czy to , że nasz grupowy zaniedbuje obowiązki dla ciebie to jest fair . Źle na niego działasz , kiedyś był inny .
- Tak i trzy lata mi będziesz wypominał . Ivan czy mógłbyś mnie zostawić. Wiesz że jak Nico się dowie to będzie po tobie

-Powiesz mu a następnym razem to obetniemy ci te piórka Kaczuszko . Chyba że hahaha będziesz grzeczna . Zack masz jej coś do powiedzenia

1 komentarz:

  1. No, no, no. To tu mnie zaskoczyłaś. No w sumje to synowie Aresa więc u nich takie zachiwanie to chyba normalne. :D
    Jestem ciekawa co chce jej powiedzieć Zack. Juz nie mogę się doczekać. Weny życzę. :) ;) :*

    OdpowiedzUsuń