sobota, 14 marca 2015

Rozdział 5

Po jego słowach nastała ciemność. Obudziłam się w pokoju , ale nie swoim . Były tam dwa łóżka . Na jednym leżałam , a drugi był pusty . Usiadłam i zdziwiło mnie , że nikogo tu niema . Na drugim łóżku leżała na wierzchu kartka . Kiedy ją ujrzałam zdziwił mnie ten widok bardzo . Tam był mały dzieciak z podpisem ,, Mój mały morderca’’
- Co ty robisz ?powiedział Taylor , a ja nie zauważyłam , że wchodzi i jak się odezwał ze zdziwienia upuściłam kartkę na podłogę
- Ty się mnie pytasz co ja robię ? Kim jesteś ? Mordercooo – szczerze po ostatnim słowie skojarzyłam że to chyba nasze wspólne zainteresowanie
- Nie uwierzysz jak się dowiesz
- Zdziwiłbyś się – Powiedziałam najpewniej jak umiałam
- Jestem wampirem . Mam 90 lat . Umiem czytać w myślach I snach . Wiem ,że pasjonuje cie bitwa i że nie jesteś zwykłym smiertelnikiem z Ameryki ! - mówił szybko i pewnie.
- A mogę najpierw cię zabić a potem odpowiedzieć ? – uśmiechnęłam się szeroko
- yyyyy – po pięciu minutach, no dobra po chwili - nieeeee ! Ja ci powiedziałem
- Bo jesteś głupi panie czytam w myślach , ale i niekompletny . Jestem herosem , do usług – ukłoniłam się  Powtarzałam sobie wykreśl przeszłość myśl o teraźniejszości nie daj mu informacji. Nie myśl o mocach .
- Ty jesteś świadoma , że ja to też słyszę . Jakie masz moce ? Opowiedz mi o sobie Słoneczko. – Słoneczko? Gościa pogięło . Jak bym mogła zabiłabym go , ale po co męczyć się bez potrzeby . Myśl , myśl skup się na umyśle. Patrz za słabym punktem . Ateno dopomóż . IDIOTKA ja mu to mówię Nie jesteś idiotką słoneczko .
- Nazwij mnie tak jeszcze raz a jak już zabije to twoje części pokroje i zapewnię ci wieczne męki po śmierci . Czego chcesz ode mnie ?- mówiłam gniewnie. 
- Jaaa haha . Szukam wampirów którzy źle wykorzystują swoją moc. Ty groziłaś mi mieczem i wiesz za dużo . Muszę cię chronić
 - Sztyletem błaźnie. To jest miecz. Ty mnie hahahahahnie mogłam się przestać śmiać -Przed kim ? Masz poczucie humoru jak widzę - odwróciłam się i kierowałam ku wyjściu , ale w progu spojrzałam na niego i powiedziałam - Spotkam cię na swojej drodze to pożałujesz . Ciesz się daje ci żyć jeszcze
 - Mogę wiedzieć dlaczego przeżyje o pani ? zauważyłam że powstrzymuje się od śmiechu co mnie wkurzyło
 - Nauczyłam się jednego . W zabijaniu ot tak nie ma zabawy , emocji . Nie zaczynać bójek , bitw , wojn , tylko je kończyć . Nie wspomina się tych którzy coś zrobili , lecz tych co zakończyli . To jest dopiero coś . Ale przyjdę pewnego dnia po ciebie i to będzie twój ostatni dzień . A tak naprawdę to nie chce mi się .
 - Ok . Ale proszę cię uważaj na siebie . Jak zauważysz kogoś podejrzanego powiedz mi             dobrze chwycił mnie za ręce i przytulił mnie mocno.
- Zostaw mnie odepchnęłam go i wyszłam . Jak on śmiał, trzeba się go jak najszybciej pozbyć. Wychodząc z jego pokoju nie wiedziałam jakie głupstwo zrobiłam  

1 komentarz:

  1. Dlaczego taki krótki? :(
    Trochę mało akcji ale przeżyje. :D Nie mogę się doczekać kolejnego. ;)
    Weny życzę i zapraszam do mnie. Nowy rozdział:
    http://zyciesamopiszescenariusze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń